W odizolowanym domu znaleziono samotne dziecko. Dziadek chłopca zmarł przez koronawirusa

Dodano:
Shiyan Źródło: Wikimedia Commons / Boys bible
W prowincji Hubei odnaleziono chłopca, który pomimo śmierci dziadka będącego jego jedynym opiekunem, nie opuszczał domu. Dziecko posłuchało ostatnich słów zmarłego, który zakazał mu wychodzić ze względu na koronawirusa.

Mieszkańców Chin pogrążonych w walce z epidemią koronawirusa poruszyła historia chłopca z dystryktu Zhangwan w mieście Shiyan. Prowincja Hubei, do której należy Shiyan, to od początku największe ognisko SARS-CoV-2. Na blisko 80 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia, aż 65 tys. przypada właśnie na ten region. W ramach walki z epidemią w niektórych miejscowościach zakazano mieszkańcom opuszczać ich domy.

W jednym z takich właśnie budynków mieszkał pięcio- lub sześcioletni chłopiec. W poniedziałek 24 lutego lokalni wolontariusze, dbający o potrzeby uwięzionych w domach mieszkańców, odnaleźli go samotnego w mieszkaniu. Oprócz dziecka natrafili także na ciało jego dziadka. Nie wiadomo, kiedy dokładnie mężczyzna zmarł. Władze nie potwierdziły też publikowanych w internecie doniesień, iż malec przeczekał kilka dni, żywiąc się ciastkami. Kilkulatek pytany o to, dlaczego nie szukał pomocy, tłumaczył się jasnym poleceniem od dziadka. Mężczyzna zabronił mu wychodzić ze względu na szalejącego na zewnątrz koronawirusa.

Źródło: Guardian
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...